Podczas przygotowań do pisania tego artykułu poszperałem w internecie, aby dowiedzieć jaka była geneza autostopowania. Oczywiście miało to miejsce wraz z powstawaniem pierwszych samochodów, a więc już długie lata temu. W Polsce autostop miał swoje początki w 1957 roku za sprawą dwóch studentów AGH – Tadeusza Sowy oraz Bogusława Laita – którzy zwrócili się do milicji o zgodę na podróżowanie w dość nietypowy sposób. Po akceptacji ich pomysłu chłopaki ruszyli w drogę, a o ich wyczynie rozpisywały się magazyny młodzieżowe. Za ich przykładem poszli kolejni studenci, którzy zasypywali milicję prośbami o pozwolenie. Zaledwie rok później, a więc w 1958 roku autostop został zalegalizowany oraz powstał “Stołeczny Komitet Autostopu”. Organizacja ta wspólnie z magazynem “Dookoła Świata” stworzyła pierwszy w Polsce konkurs promujący jazdę stopem.

Każdy z uczestników otrzymywał specjalną książeczkę, gdzie zapisywał trasy, które udało mu się przebyć. Dodatkowo znajdowały się w niej kupony z liczbą kilometrów, które autostopowicz przekazywał kierowcy. Dzięki temu bardzo szybko wzrosła liczba osób podróżujących tym środkiem transportu. Kierowcy otrzymane kupony wymieniali na bony, które brały udział w loterii z cennymi nagrodami.
Malejąca popularność stopa 🙁
W kolejnych latach autostop ewoluował za sprawą różnych plotek na temat “niebezpiecznych stopowiczów”. Również władza chciała mieć większą kontrolę nad tym co się dzieje wprowadzając różne regulacje. To wszystko sprawiło, że w 1992 roku został rozwiązany “Społeczny Komitet Autostopu”. Wraz z pojawieniem się większej ilości samochodów na polskich drogach ten sposób podróżowania odszedł do lamusa. Na szczęście od jakiegoś czasu mamy tendencje wzrostową, a wszystko to za sprawą licznych wyścigów autostopowych oraz rozwojowi technologii, gdzie można znaleźć mnóstwo inspiracji.
Ty również w tym momencie przybyłeś na moją stronę, gdyż zapewne chciałbyś wyruszyć w swoją pierwszą podróż nowym środkiem transportu. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu spakujesz najpotrzebniejsze rzeczy i ustawisz się przy drodze z kciukiem uniesionym w górę, bądź kartonem z nazwą miejscowości. Nie przeciągając już zapraszam Cię do mojej skarbnicy wiedzy na temat autostopu!
1. Cel podróży autostopem
Przed pierwszą wyprawą należy sobie zadać pytanie dlaczego chce to zrobić. Powodów może być mnóstwo. Moja pierwsza podróż autostopem odbyła się w 2014, kiedy nie przyjechał autobus, który miał zawieźć mnie na kurs prawo jazdy. Byłem tak zdeterminowany, że zacząłem próbować łapać stopa. O dziwo po 15 minutach siedziałem już w starej furgonetce z wracającymi z pracy budowlańcami. Jak widzicie nie byłem w ogóle przygotowany, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
Następne moje przygody z autostopowaniem były uwarunkowane kwestiami finansowymi. Kiedy to w 2016 wyjechałem do Portugalii w ramach programu Erasmus nie miałem zbyt dużo środków, aby zwiedzić cały kraj, dlatego aby sobie pomóc skorzystałem z najtańszego środka transportu jaki istnieje. Na moim blogu opisana jest przygoda kiedy to wspólnie z bratem ciotecznym wybraliśmy się na “autostopową” pielgrzymkę do Fatimy. (Jeżeli macie ochotę zapraszam do czytania)

Erasmus Faro 2018
Kolejnym punktem zwrotnym w mojej przygodzie autostopowej był wyjazd na praktyki również do Portugalii. Tym razem miałem ogromne problemy ze znalezieniem mieszkania. Przez pierwszy tydzień mieszkałem w hostelu i w akcie desperacji zgodziłem się na wynajęcie jedynego pokoju, który udało mi się znaleźć. Na moje nieszczęście koszt takiego lokum prawie pokrywał się ze stypendium erasmusowskim. Do tego koszty dojazdu do miejscowości, w której odbywałem praktyki i zostałoby mi całe 50 euro na miesiąc wyjazdu. Nie mogłem sobie na to pozwolić, dlatego też stwierdziłem, że w jedną stronę będę jeździć busem, a drogę powrotną pokonywać autostopem. Mój pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
Na powyższym filmie możecie zobaczyć większość kierowców, którzy zabrali mnie na stopa. Podczas dwóch miesięcy stopowania nie zdarzyło się, abym czekał dłużej niż 30 minut, a czasami dochodziło do sytuacji, że czekałem krócej niż minutę. Najwytrwalsi kierowcy zabierali mnie aż 4 razy, a pewnego gorącego dnia dwóch mężczyzn zabrało mnie na piwo do baru. To jest właśnie ten fenomen autopstopu. Nigdy nie wiesz co Ci się przydarzy.
Auto Stop Race 2019
W 2019 roku odbyłem swoją najdłuższą podróż stopem. Przejechanie trasy z Wrocławia na grecką wyspę Evia zajęło mi 4 dni, a dokładnie 97 godzin i 38 minut. Całe to zamieszanie odbyło się za sprawą Auto Stop Race, który jest największym autostopowym wyścigiem w Europie. Swoją całą drogę opisałem w poście, dlatego zaciekawionych odsyłam tutaj. Udział w tym wydarzeniu motywowałem chęcią przeżycia przygody czyli zupełnie inna pobudka niż podczas poprzednich podróży.
W 2020 roku również wybrałem się na wyprawę autostopem. Po 2 latach rozłąki ponownie z Bartkiem połączyliśmy swoje siły i wyruszyliśmy w Bieszczady. Tym razem podróż stała pod znakiem zapytania, gdyż w czasach pandemii nie byliśmy pewni czy ludzie będą chcieli zabrać dwóch podróżników. Nasze przygody ponownie opisałem na blogu, a wpis “Jak za 6 kasztanów przejechać 550 km?” jest jednym z najczęściej czytanych.
Jak widzicie podróżować autostopem można z wielu powodów, a każdy z nich daje wam szansę na wielką przygodę oraz masę wspaniałych wspomnień.
2. Podjęcie decyzji
Bardzo ważne jest podjęcie decyzji o takim sposobie podróżowania. Każdy z nas może sobie wykupić wczasy w Egipcie i leżeć przez tydzień brzuchem do góry opalając się w promieniach słońca. Natomiast nie każdy ma tyle odwagi, aby pojechać do Egiptu stopem. To jest właśnie ta różnica. Wydaje mi się, że ten krok jest najtrudniejszy. Musimy przełamać swoje lęki i obawy. A co jak nikt się nie zatrzyma? Nie ma takiej opcji. W kolejnych punktach dowiesz się w jaki sposób zwiększyć swoje szansę. Wracając jeszcze do podejmowania decyzji to gorąco zachęcam do spróbowania dla samego siebie przejechać się autostopem do sąsiedniej miejscowości. Bez żadnego przygotowania wyjść z domu znaleźć odpowiednie miejsce i po prostu to zrobić. JUST DO IT!
3. Miejsce
Jeżeli myślisz, że stopa można łapać wszędzie to niestety muszę Cię wyprowadzić z tego błędu, gdyż w Polsce nie można zatrzymywać aut na drogach ekspresowych oraz autostradach. Dodatkowo autostopowicz oraz kierowca mogą dostać dwa osobne mandaty. Wyjeżdżając za granicę należy pamiętać, że są też kraje, w których autostop jest po prostu zakazany np. Włochy. My mamy to szczęście, że żyjemy w Polsce i stopem możemy jeździć oprócz wcześniej wspomnianych autostrad oraz dróg ekspresowych. Jak powszechnie wiadomo są sposoby, aby te zakazy obejść. Stopa należy łapać na stacjach benzynowych podchodząc i zagadując do kierowców. W tym przypadku nasze szanse rosną, gdyż dużo ciężej jest odmówić jakieś osobie patrząc jej prosto w oczy, niż obojętnie przejechać. Widzimy psychologia ma tutaj ogromne pole do popisu.
Im lepsze miejsce tym większa szansa!
Ok, skoro już uzgodniliśmy, gdzie możemy łapać stopa, a raczej gdzie nie możemy. Przejdźmy teraz do bardziej szczegółowego opisy idealnego miejsca dla autostopowicza. Po pierwsze musimy dać kierowcy możliwość bezpiecznego zatrzymania się, aby nie stwarzał zagrożenia na drodze. Najlepiej jeżeli znajdziemy jakiś przydrożny parking, bądź zatoczkę autobusową. Po drugie szukajmy miejsca, gdzie auta muszą zwolnić np. tuż za skrzyżowaniem lub obok progu zwalniającego. Kierowcy mają wtedy więcej czasu, aby przeczytać naszą tabliczkę i zastanowić się czy chcą nam pomóc. Dodatkowo otrzymują więcej czasu na reakcję i ewentualne zatrzymanie pojazdu.
Teoria, a praktyka
W zeszły czwartek wybraliśmy się z bratem na spontaniczny wypad do Poznania autostopem. Łatwa droga szybkie 500 km i pyk jesteśmy na miejscu. Niestety tak się nie stało. Do Warszawy szło bardzo dobrze, jednak później nie było już tak kolorowo. Za Warszawą nie ma dobrego miejsca, aby stanąć i łapać stopa do Poznania. Nasze próby łapania na A2 spaliły na panewce, więc próbowaliśmy użyć starej drogi poznańskiej. Miejscówkę mieliśmy super, bo zaraz po światłach. Znajdowała się tam zatoczka autobusowa, aby kierowcy mieli się gdzie zatrzymać. Był jeden mały problem – nikt nie jechał do Poznania. Przez około godzinę, żaden z samochodów nie miał poznańskiej rejestracji. Postanowiliśmy zmienić napis na kartonie i spróbować rozłożyć naszą drogę na raty. Tym razem próbowaliśmy dostać się do Sochaczewa oddalonego o 40 km. Niestety znowu żadne z aut nie chciało się zatrzymać. Po raz kolejny udaliśmy się w poprzednie miejsce wierząc w powodzenie. Z każdą chwilą w naszej głowie zaczęły się pojawiać myśli, aby po prostu pójść na pociąg. W między czasie zmieniliśmy naszą małą tabliczkę Poznań na ogromny karton. Również ta sztuczka nie przyniosła rezultatu.
Nieoczekiwany zwrot akcji
Kiedy podjęliśmy decyzję, że jedziemy pociągiem dla żartu rzuciłem, a spróbuję jeszcze z kartonem Sochaczew. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż po około 10 sekundach zatrzymało się auto. Eksplozja radości była tak ogromna, że pobiegliśmy w stronę samochodu z wielkimi uśmiechami na ustach. Po prostu mieliśmy złe miejsce, lecz niestety nie było wyjścia i tak kierowca nadrobił kilka kilometrów, aby podwieźć nas do stacji benzynowej. Czasami lepiej jest wysiąść wcześniej w dobrym miejscu niż pojechać dalej i później utknąć na długie godziny.
4. Ubiór
Kiedy w końcu decydujesz się na jazdę autostopem musisz wiedzieć, że są pewne triki, które zwiększą Twoje szanse. Załóżmy teraz, że jesteś chłopakiem obciętym na łyso z tatuażami. Stoisz przy drodze w dresie adidasa z kołczanem prawilności. Jakie są szansę, że szybko znajdziesz podwózkę? Bardzo niewielkie. Chyba, że będzie jechał jakiś Sebix i zobaczy porządną mordę przy drodze. To co mogę doradzić to na pewno schludny oraz czysty ubiór. Zazwyczaj nikt nie chce zabierać ze sobą brudasków. Może się zdarzyć również taka sytuacja, że będzie padał deszcz. Warto się wtedy, gdzieś schować, bądź skorzystać z pomocy parasola lub płaszcza przeciwdeszczowego. Musimy wcielić się w role kierowcy i przewidzieć jego ruchy. Raczej mało prawdopodobne jest, że ktoś będzie chciał zabrać do auta zmokłą kurę.
Śmieszne przebrania
Bardzo często autostopowicze przebierają się za różnego rodzaju postacie z bajek czy kreskówek. Jak wszyscy dobrze wiemy wspomnienia z dzieciństwa wywołują na naszej twarzy uśmiech. Przypominają się nam lata beztroskiego życia, a co za tym idzie jesteśmy bardziej życzliwi dla drugiego człowieka. To jest właśnie ten haczyk, który próbują wykorzystać stopowicze rzucając przysłowiową wędkę. Oczywiście jesteśmy również widoczni z dalszej odległości, a co za tym idzie kierowca ma więcej czasu, aby zastanowić się czy zatrzymać się, a może jednak przejechać obojętnie. W mojej ostatniej podróży używałem hawajskich łańcuchów, aby przyciągnąć uwagę posiadaczy aut – działało jak magnez.
Podróż za jeden uśmiech?
Oprócz odpowiedniego stroju należy również zaopatrzyć się w uśmiech. Ja zazwyczaj wybieram ten numer 7, ale każdy może to zrobić według własnego uznania. Głęboko wierzę, że w dużym stopniu wpływa on na nasze “szczęście” do łapania stopa. Po raz kolejny wcielmy się w rolę kierowcy. Kogo wolelibyśmy zaprosić do swojego auta: pełną energii uśmiechniętą osobę czy raczej jakiegoś smucikonia? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Polska flaga!
Bardzo częstą praktyką wśród autostopowiczów jest zawieszenie gdzieś przy plecaku, bądź rozłożenie polskiej flagi. Nawet nie mamy pojęcia ilu naszych rodaków codziennie przewija się przez zagraniczne ulice. Dodatkowo są też narody, które sympatyzują z nami np. Węgrzy, którzy chętnie zabierają polskich autostopowiczów.
5. Cierpliwość
Jadąc w podróż autostopem na pewno musimy uzbroić się w cierpliwość. Oczywiście zdarzają się złote strzały złapane w kilka minut, należy pamiętać, że na stacji benzynowej możemy utknąć na długie godziny. Oczywiście stosując moje poprzednie rady możemy sprawić, że nasze oczekiwanie będzie dużo krótsze. Decydując się na autostop musimy mierzyć się z jego wszystkimi konsekwencjami. W moim życiu najdłużej czekałem 17 godzin na jednej stacji benzynowej za Wiedniem. Było to w 2019 roku podczas wyścigu Auto Stop Race, gdzie ścigaliśmy się z Wrocławia do Grecji. Warunki mieliśmy utrudnione, gdyż na stacji było ponad 20 par i każdy z nas chciał złapać swoją podwózkę. Wyobraźcie sobie jak ciężko jest złapać jedno auto – tutaj mieliśmy ogromną konkurencję, a nasze szanse malały, gdyż po północy rozbiliśmy namiot i poszliśmy spać. Niektórzy byli bardziej zdeterminowani i łapali stopa całą noc. Na pewno taką nagroda pocieszenia jest radość, gdy w końcu jakiś kierowca zaoferuje swoją pomoc. Z racji na moje zamiłowanie do matematyki pozwolę sobie użyć wzoru na eksplozję radości w momencie znalezienia podwózki:
gdzie:
R- wielkość radości w momencie złapania stopa,
h – liczba godzin spędzonych na łapaniu stopa,
d – liczba kierowców, którzy nie udzielili pomocy,
p – współczynnik cierpliwości;
6. Bezpieczeństwo
Bardzo często słyszę od znajomych czy nie boje się jeździć autostopem. Pomyślmy… Autostop jest bezpieczny jeżeli przestrzegamy odpowiednich zasad bezpieczeństwa. Po pierwsze jeżeli od razu widać, że kierowca jest podejrzany nie wsiadajmy do takiego auta. Nawet jeżeli czekalibyśmy na nie z 10 godzin. To nie ma sensu, będziemy się tylko niepotrzebnie stresować. Warto również powiedzieć zaufanym osobom, że podróżujemy w ten sposób oraz np. udostępnić lokalizację. Możemy również wysyłać znajomym numery rejestracyjne samochodów, aby mieć wszystko pod kontrolą. W tym momencie nie chodzi nawet o to, że ktoś chce nas porwać, ale to my musimy pilnować gdzie mamy wysiąść. Kierowca nagle powie, że zjeżdża z autostrady i wtedy, albo zostajemy z nim i jedziemy do jakiejś pipidówki lub wysiadamy w bardzo niebezpiecznym miejscu. Należy również sprawdzać mapę GPS, aby wiedzieć, gdzie w aktualnym momencie się znajdujemy. W przypadku krajów z poza Unii warto zaopatrzyć się w mapy offline, gdyż znam osoby, które nie wyłączyły Internetu na granicy Serbskiej i zostały uboższe o kilkaset złotych.
A może by tak uciąć komarka?
Na to również musimy uważać, gdy podróżujemy autostopem. W przypadku, gdy jeździmy w parze dobrym pomysłem jest podział obowiązków i opracowanie systemu zmianowego. Ja akurat muszę bardzo uważać, gdyż mam ogromną skłonność do zasypiania w aucie. Czasami wystarczy dosłownie chwila i od razu zasypiam nawet w najbardziej dziwacznej pozycji. Podczas podróży w pojedynkę sytuacja jest utrudniona i należy wyczuć osobę, która nas podwozi.
Ciekawym pomysłem, aby poprawić swoje bezpieczeństwo podczas podróży autostopem jest powiedzenie kierowcy, że mamy specjalną aplikacje dla stopowiczów, która ściąga naszą lokalizację i co jakiś czas musimy zaznaczać, że jesteśmy bezpieczni. Natomiast w przypadku braku reakcji automatycznie wysyłany jest patrol policji na podstawie sygnału GPS. Oczywiście warto jest się zaopatrzyć w gaz pieprzowy lub scyzoryk. Nie po to, żeby ich używać, lecz po prostu czuć się bezpiecznie.
7. Kultura
Super w końcu udało mi się złapać stopa, ale co teraz? Jedziemy autem, a ten kierowca ciągle coś gada może założę słuchawki, aby go nie słuchać. O nie drogi kolego! Po to właśnie jedziemy autostopem, aby poznawać ludzi, przeżyć wspaniałe przygody. Jeżeli kierowca ma ochotę pogadać – daj mu tą satysfakcje. Jeżeli widzisz, że nie ma ochoty na rozmowę pozwól mu jechać w ciszy. Należy pamiętać, że wsiadamy do czyjegoś auta i jesteśmy jego gośćmi. Masz ochotę coś przegryźć? Zapytaj kierowcy czy nie ma nic przeciwko. Wyobraźcie sobie teraz sytuacje, że sami podwozicie jakiegoś stopowicza i nagle zaczyna grzebać w plecaku. Możecie mieć milion myśli, a co jeżeli wyciągnie zaraz jakiś pistolet? Dla swojego dobra lepiej po prostu zapytać.
Podarunek
Bardzo często autostopowicze mają przygotowane jakieś drobne upominki dla kierowców, którzy ich podwożą. Jeżeli są to jacyś blogerzy to mogą być to gadżety typu vlepki czy pocztówki z logo. Gdy są to inni podróżnicy paleta możliwości jest duża rozpoczynając od alkoholu kończąc na bardziej abstrakcyjnych rzeczach typu kasztany. Tak jest dobrze przeczytaliście – kasztany. Na moim blogu znajduje się wpis, który opowiada historię z zeszłego roku, gdzie pojechałem z bratem ciotecznym w Bieszczady, a w ramach podziękowania dawaliśmy kierowcom kasztany! (Możecie przeczytać tutaj.)
Opinia
Warto być miłym i uprzejmym, gdyż właśnie swoim zachowaniem wystawiamy opinię wszystkim autostopowiczom. Jeżeli ktoś będzie kojarzył z nami niemiłe wspomnienia to zapewne następnym razem nie zabierze zabłąkanych duszyczek z uniesionym kciukiem oraz kartonem w ręku. Sprawmy, aby autostop wrócił do łask i ludzie chętniej zabierali osoby stojące przy drodze.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że udało mi się rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące autostopowania i po przeczytaniu tego artykułu część z Was wyruszy w swoje pierwsze przygody. Jeżeli natomiast uważasz, że temat nie został wyczerpany do końca to napisz do mnie na instagramie, bądź facebook’u, a ja postaram się rozwiać Twoje wszelkie wątpliwości.
Dziękuje serdecznie za przeczytanie wpisu oraz zachęcam do czytania innych postów.
Do zobaczenia na trasie 🙂
~Kowal Podróżnik
Służysz społeczności blogowej, pięknie składasz frazy. przyjmij najszczersze wdzięczności moich wyrazy 🙂